W mieście, które nie istnieje, na pustyni Black Rock w Nevadzie, słowo stało się ciałem.

Utopia dostosowuje się do potrzeb, przybiera taką postać, jaką akurat podsunie zbolała, strudzona dusza. Dla jednych będzie to pozbawiona granic orgia, dla innych spirytystyczne obrzędy, a nawet duchowa iluminacja.

O Burning Man mówi się, że to nie festiwal, ale zjawisko jednoczące, oczyszczające.

I choć co roku ludzie ze wszystkich stron świata wytężają siły tworząc projekty naznaczone pietyzmem, żeby puścić je za chwilę z dymem, to aura tego miejsca przyciąga wciąż i wciąż niosąc nowiny, że z prochu powstałeś i w proch się obrócisz już nie jest regułą. Że nastąpiło odrodzenie.

Chcesz przeżyć przygodę na Burning Man, skontaktuj się znami !